BUM! Czyli wielki powrót!
Witajcie! Długo mnie nie było, bo ostatni post pojawił się w grudniu 2018 roku. Oznacza to, że nie blogowałam aż czternaście miesięcy i nie dotyczy to tylko TEGO bloga, bo na drugim też zapanowała cisza. Dlaczego? Sama nie wiem... Może się wypaliłam? A może dopadła mnie rzeczywistość i okazało się, że w mojej dobie brakuje kilku dodatkowych godzin, na robienie różnych rzeczy? W każdym razie... Sporo się zmieniło! Znalazłam pracę, więc poświęcam na nią osiem godzin każdego dnia, kilka godzin odpada na sen i okazuje się, że po odjęciu tego wszystkiego zostaje naprawdę mało czasu na ogarnięcie typowych codziennych obowiązków, nie wspominając o hobby czy przyjemnościach. Skupiłam się więc na obowiązkach i odłożyłam pisanie na bok. Nie mówię, że nagle mam nie wiadomo ile wolnego czasu, ale brakuje mi pisania. Takiej codziennej motywacji, żeby wstać i zrobić coś co pozostawi w sieci jakiś ślad po mnie . Mam wrażenie, że rok temu funkcjonowałam zupełnie ina